Charlotte wróciła na bingo
Tym razem na scenie gościłyśmy razem. Jak dobrze, że wprowadziłam zwyczaj rozbierania ludzi…
W ostatnią noc wakacji zaprosiliśmy wszystkich do zabawy i wspólnej gry w bingo. No i gra się toczyła. Czasem na śmierć i życie, ale głównie na gołe klaty i drinki ;)
Ja, trochę przeziębiona, zajmowałam się tym razem zapisywaniem numerków i sprawdzaniem czy nie oszukujecie. Ale robiłam też zdjęcia, wiadomo!
Wypowiedz się! Skomentuj!