To już mój trzeci rok w Oslo na ich paradzie Oslo Pride. Było bardzo kolorowo, wesoło i wyjątkowo.

Do Oslo zaproszono mnie i Łukasza, jako organizatorów Parady Równości. W ramach międzynarodowego programu, współfinansowanego przez rząd Norwegii, udało się nam i reprezentacjom kilku innych krajów, które korzystają z Funduszy EOG i Funduszy Norweskich, spędzić kilka dni na wspólnej pracy, wymianie doświadczeń ale i zabawie.

W środę od samego przybycia spotkania, warsztaty i „pojawienia się”. Udało się nam m.in. zobaczyć (bardzo szybko ale jednak!) wystawę prac organizacji Queer Artists. Wśród nich znalazł się i Polak z Wrocławia! Tego samego dnia braliśmy udział w jednym z wydarzeniem w Pride House’ie, który w 2016 znajdował się w księgarnio-kawiarni Eldorado (piękna, ważna historycznie dla ruchu LGBT nazwa!). Tego także dnia otwierał się Pride Park, czyli spora przestrzeń, na której znajdowały się stanowiska organizacji, firm, instytucji, partii oraz kilka mniejszych barów i wielka scena. Na tej scenie od środy do soboty trwały po południu koncerty i występy.

Zabawa trwała, oczywiście, do późnych godzin. Ale uwaga! W Oslo o tej porze roku słońce zachodzi około 23:00-23:20 a wstaje około 3:00-3:30. Więc ciemności za dużo tam nie ma ;)

Warsztaty w siedzibie Fri. skupiały się na praktyce naszego działania. Nie mogłam jednak wziąć udział we wszystkich, bo… do Oslo przyleciał z Kataru Grześ! Więc pokazałam mu trochę miasto, Pride Park i takie tam. A na sam koniec zabrałam z całą grupą na pijacki rejs po fiordach.

W piątek udało się nam spotkać z panią wiceminister ds. europejskich. Opowiadaliśmy o znaczeniu Funduszy EOG oraz Funduszy Norweskich dla ruchów LGBTQIA w naszych krajach. Zwracaliśmy też uwagę, że brak wspomnienia wprost o osobach LGBTQIA w opisie programu dla organizacji pozarządowych w wielu krajach może oznaczać ich pominięcie. Spotkanie owocne i udane.

Potem dwa seminaria – w jednym z nich miałam zaszczyt brać udział. Rozmawialiśmy o tym, jak być sojuszniczką/sojusznikiem. A na koniec dnia… wiadomo: Pride Park!

Sobota to oczywiście parada Oslo Pride. Dużo opowiadać nie będę. Zobaczcie sobie na zdjęciach:

Po paradzie spotkałam Mariusza, z którym nie miałam kontaktu od jakiegoś czasu a który wyjechał do Oslo kilka tygodni wcześniej. Spędziliśmy miły wieczór w Pride Parku, trochę u mnie w hotelu a potem wybraliśmy się na imprezę do Rockefeller Center, gdzie do 3:00 trwała zabawa (dłużej nie można alkoholu sprzedawać).

W niedzielę udało się nam spakować i z pozostałą jeszcze w Oslo częścią grupy zjeść wspólny obiad.

Wypowiedz się! Skomentuj!