Byłam bliska ominięcia tej imprezy. Jakoś nie chciało mi się iść. Ale ostatecznie zebrałam się w sobie i nawiedziłam Glamik. I może słusznie. Poskakałam znów trochę, pobawiłam się. Może nie była to noc mojego życia (wszak to tylko Glamik a do tego jestem trzeźwa) ale jednak nie żałuję :)

Sporo ludzi, muszę przyznać. Zaskoczyło mnie to bardzo, bo przecież ferie w Warszawie!

Wypowiedz się! Skomentuj!