W sobotę Marcin odebrał mnie z dworca. Posiedzieliśmy u mnie a potem postanowiliśmy pojechać do Glamiku. Było bardzo krejzi, bo to ostatnia moja imprezowa noc przed Miesiącem Bez Alkoholu. Bawiłam się więc wybornie. Sporo znajomych spotkałam, ze wszystkimi musiałam się, wiadomo, napić. No i nie pamiętam, jak do domu wróciłam…

Wypowiedz się! Skomentuj!