Magda zaprosiła mnie na swoje urodziny. Zabrałam więc Mateusza i poszliśmy do Znajomych Znajomych. Tam, jak zawsze na tego typu imprezach: mnóstwo śmiechu, zabawy, żartów… Bawiliśmy się dobrze! Na tyle dobrze, że razem większą grupą z Gackiem i jego Piotrkiem, Maćkiem i Martą poszliśmy do Glamiku na kilka chwil.

Zabawa udana, Gacki szybko się zmyły. Mateusz też doszedł do odpowiedniego stanu i się zmył. No a ja ostatnia.

Wypowiedz się! Skomentuj!