Gacek i jego Ciastek zaprosili mnie na kolację. Tak, jak się nie mamy czasu spotkać, to musimy wytrzymać bez siebie kilkanaście dni. A teraz widzimy się trzeci dzień z rzędu. No, ale dobrze, nadrobić trzeba! Kolacja, oczywiście, pyszna – zawsze tak jest, jak Ciastek zrobi. Posiedzieliśmy potem trochę, pogadaliśmy.

Kupiłam wino, idąc do nich – ale ani kropli do ust nie wzięłam. Wszak siódmy dzień Miesiąca Bez Alkoholu!

Wypowiedz się! Skomentuj!