Na grzanym winie z Marcinem
Nie za bardzo chcieliśmy siedzieć w miejscu. Więc miejsc odwiedziliśmy kilka. Ostatecznie udało się nam nawet dotrzeć na targ świąteczny na Starym Mieście. A tam było, oczywiście, grzane wino. Miło nam to popołudnie zleciało…
Wypowiedz się! Skomentuj!