W środę poproszono mnie do prowadzenia superbingo z drag queen Charlotte. Zgodziłam się, bo ostatnio dobrze się na bingo bawiłam. Ludzi sporo, choć przyznam, że poprzednio było więcej. Może kwestia pogody? A może po prostu tak miało być.

Ale nudno nie było. Co to, to nie. Rozbierałam ludzi, tańczyłam, śpiewałam… No i piłam, oczywiście.

A skandalem było to, co się potem stało – jak nas pan taksówkarz z Bayer Taxi wyrzucił, nazywając dziwadłami. Więc korporacji tej nie polecam…

Wypowiedz się! Skomentuj!