Mateusz znalazł czas. Poszliśmy. Rezerwację dawno zrobiłam w ramach Warsaw Restaurant Week, więc wszystko na nas czekało. Bardzo mile spędzony wieczór. Trochę winka było, dobre jedzenie. Potem spacer do domku – z centrum na Szczęśliwice. Po drodze coś jeszcze wypiliśmy i można było pójść głosować w wyborach…

Wypowiedz się! Skomentuj!