niepijePowody, dla których rozpoczynam co jakiś czas w ciągu roku Miesiąc Bez Alkoholu są naprawdę różne. Ale wnioski, które udaje mi się w tym okresie zebrać – są dość spójne.

Bo choć motywacja się różni, to okres sam w sobie zawsze wygląda podobnie i sprawia, że upewniam się w tym, że 11 wniosków, jakie wyciągnęłam z niepicia jest jednak uniwersalnych.

1. Na początku jest trudno nie pić

Jesteśmy tak przyzwyczajeni do picia podczas spotkań, imprez i różnych okoliczności, że na początku niepicie wydaje się czymś dziwnym i nienaturalnym. Będziesz początkowo czuć się nieswojo. Będziesz się czuć skrępowany. Będzie ci się wydawać, że nie dasz rady. (Ale nie martw się, dasz!)

2. Trochę wcześniej będziesz chcieć kończyć imprezy

Kiedy drinki i szoty pojawiają się jeden za drugim, nigdy nie ma powodu, by wyjść z klubu. Tym bardziej, że alkohol – zanim zadziała depresyjnie na organizm – powoduje wzrost energii i sprawia, że masz ochotę zrobić wszystko. Bez alkoholu nie masz już tego wspomagania. I po prostu będziesz chcieć kończyć nieco wcześniej.

3. Twoje niedziele zmienią się drastycznie (na lepsze)

W tym sensie, że będziesz w stanie cokolwiek w niedzielę zrobić. I tym czymś nie będzie zamówienie pizzy po przebudzeniu się o 19:00. Wstaniesz rześki, zwarty i gotowy. I będziesz naprawdę w stanie spotkać się ze znajomymi, pójść na spacer, nadrobić zaległości z pracy albo po prostu odwiedzić babcię.

4. Będziesz się zastanawiać jak kiedykolwiek udało Ci się zagadać do ładnego chłopca

W przeszłości poznawałeś ludzi w miejscach publicznych – w klubach, pubach itp. Ale jak to wyglądało? Wpadaliście na siebie? On zagadywał? Ty mówiłeś mu, że jest przystojny? Jak zaczynały się te znajomości?!

5. Zorientujesz się, że możesz użyć dowolnego tekstu, żeby zagadać do ładnego chłopca

Zauważysz, że nie trzeba jakiegoś specjalnie bystrego czy zaskakującego zdania otwierającego rozmowę. Wystarczy zwykłe „Masz bardzo ładną koszulkę”. I tyle. Powinno zadziałać. Zwłaszcza, jeśli on nie jest trzeźwy tak, jak Ty ;) Najważniejsze, to mieć odwagę rozpocząć tę rozmowę – tylko tyle.

6. Poznawanie ludzi na trzeźwo i na żywo jest przyjemniejsze niż po pijaku on-line

Żeby nie było: nie ma nic złego w poznawaniu ludzi po pijaku i on-line. Co to, to nie. Ale jednak poznawanie ludzi na żywo i to na trzeźwo ma w sobie coś wyjątkowego w dzisiejszych czasach. Zdarza się coraz rzadziej i może przez to ma w sobie coś unikalnego.

7. Nietrzymanie niczego w ręku to strasznie dziwne uczucie

To, że nie masz cały czas w ręku drinka albo kufla z piwem, wyda Ci się superdziwne. Bo nie wiadomo w sumie, co z tymi rękoma robić. W sumie można schować do kieszeni ale wówczas wydajemy się zawstydzeni i skrępowani. Rozwiązaniem jest picie wody lub innych napojów bezalkoholowych. Nie tak fajne ale załatwia sprawę.

8. Ludzie będą wywierać presję, żebyś pił z nimi

I to jak! Pomijam już tradycyjne, polskie „ze mną się nie napijesz?!”, bo to najmniejszy problem. Zawsze podczas Miesiąca Bez Alkoholu ktoś ma akurat urodziny, imieniny, rocznicę, przeprowadzkę, obronę pracy, … (tu wstaw dowolny inny powód). Coś jest w nas takiego, że nie wystarczy, że ktoś stoi z nami i się dobrze bawi – koniecznie chcemy, żeby pił też wódkę. Musisz nauczyć się mówić po prostu „nie” i pogodzić się, że przepadnie Ci kilka(naście, -dziesiąt) darmowych okazji do napicia się. Będą kolejne.

9. Będziesz zmuszony śmiać się z głupich rzeczy, żeby bawić się z innymi.

Twoi znajomi będą robili głupie rzeczy. Głupie i żenujące rzeczy. Czasem naprawdę bardzo głupie i bardzo żenujące. Możesz więc albo stać z boku i oceniać ich jako jedyny trzeźwy i ostatni mądry albo po prostu zacząć śmiać się z nimi z tej głupoty. I po prostu się dobrze bawić.

10. Twoje ciało Ci podziękuje.

Nie tylko dlatego, że nie pijesz (wszak alkohol to trucizna) ale też dlatego, że przy okazji nie zjadasz nad ranem kebaba czy innego McDonald’sa. Odrzucenie śmieciowego jedzenia na miesiąc to supersprawa. Będziesz czuć się po prostu lepiej. Tak naprawdę lepiej.

11. Zorientujesz się, że możesz się bawić bez alkoholu

Choć na początku nie będzie to łatwe, to przekonasz się, że możesz i potrafisz się bawić bez alkoholu. Trzeci tydzień na trzeźwo jest zazwyczaj tym, kiedy zdajesz sobie z tego sprawę – momentem przełomowym, kiedy początkowe ograniczenia przestają się liczyć. Oczywiście, jest to inny rodzaj zabawy niż ta, którą znasz, ale warto po prostu spróbować.

* * *

A Wy? Macie jakieś doświadczenia z niepiciem? Z byciem trzeźwymi przez dłuższy czas? Jak Wasze przemyślenia na ten temat? Dajcie znać w komentarzach poniżej!

Wypowiedz się! Skomentuj!