Miłosz wylecieć postanowił do Londynu. Przez
Warszawę, ma się rozumieć. Jako że miał kilka
godzin na przesiadkę z Rzeszowa, wpadł do
centrum na kawkę ze mną. A że dla mnie
to także dzień wylotu – tylko że do Pragi –
wspólnie planowaliśmy, jak doskonale
minie nam czas w dwóch różnych od
siebie stolicach, siedząc w MiTo.

Wypowiedz się! Skomentuj!