Damian postanowił swoje urodziny zrobić w
formie ogniska pod Poniatowskim. Pomysł
ciekawy, ludzie się zebrali. Było zatem i
ognisko, i wódka, i śmiech, i śpiew. Nie
zabrakło awantury, kłótni, rozwodów
i przenosin do domu. Ja jednak w
noc dalej pójść musiałam i tym
sposobem do Glamiku sobie
na chwilkę wpadłam. No
i popiłam trochę, to
przyznać muszę.

Miliony monet

Malesa i jego dziewczyny

Dama z flamingiem

Wojtek i Janek w Glamiku

#sutek

Wypowiedz się! Skomentuj!