Umówiłam się z Filipem, bo staram się jednak, żeby mimo
tego, że codziennie służbowo się widzimy, jednak się do
tego nie ograniczać. Plan był taki: jedzenie, potem do
kina na „Wykolejoną” (miałam zapro na pokaz) a na
sam koniec wernisaż wystawy w Blok Barze. No
a potem mieliśmy jechać do mnie. Jednakże
przy jedzeniu okazało się, że Filip nieco
chce plan, bez konsultacji, zmienić.
Trochę się wkurzyłam, więc po
kinie pojechałam do domu.

Wypowiedz się! Skomentuj!