Raz do roku – w podziękowaniu za ciężką pracę – robimy
dla naszego wolontariatu spotkanie integracyjne, gdzie
ich rozpieszczamy. Padło na sobotę. Spotkanie daleko
w Radości u Łukasza. Wszystkich udało się jednak
jakoś przewieźć i szczęśliwie wszystko udało się
zgodnie z planem. Było śmiesznie, radośnie,
głośno i smacznie. Dużo dobrego jedzenia,
odpowiednie miejsce… Wszystko na tak.
Potem jeszcze na sekundę wpadłam do
Glamiku zobaczyć się ze znajomymi
ale do domu grzecznie wróciłam
(po drodze wódkę w nocym
kupując, nie wiadomo po
co) i poszłam spać.

Bonek chroni się przed deszczem

Humory dopisywały

Bonek po pracy

Wypowiedz się! Skomentuj!