Łukasz mieszka bardzo, bardzo daleko. Doświadczył tego Luke,
który wybrał się ze mną na jego urodziny. Po wielogodzinnej
podróży Uberem, dotarliśmy na miejsce. Tam impreza trwała
już w najlepsze. Wypiliśmy trochę, podidżejowaliśmy za
pomocą Spotify i po jakimś czasie zbieraliśmy się dalej.
Tym razem padło na House of Blok, które – znów – się
okazało być naprawdę zajebiste. Wyskakałam się, jak
już dawno mi się nie zdarzyło. I nie przeszkadzała
mi nawet techniczna przerwa w banku z powodu
zmiany czasu. Tym niemniej zebrałam się dość
szybko, bo nie chciałam doczekać jakiejś
gorszej chwili imprezy, tylko zapamiętać
ją taką, jaka była u szczytu możliwości!
Jak jeszcze raz na HoB będzie mi się
tak podobać, to oficjalnie ogłoszę
tę imprezę moją ulubioną!

Palemka? Oczywiście!

Luke się wstydzi

Dużo przekąsek było. Ale nie jadłam.

Tańce z balonami

Tańce bez balonów

Tak, już 35 lat!

Luke przypomniał wszystkim o torcie

House of Blok <3

Maleska

Moja przyjaciółka Gacek i ja #nofilter

Wypowiedz się! Skomentuj!