Z Filipem wybraliśmy się do Glamiku. Zapomniałam w sumie o tym,
że to impreza kotylionowa z okazji Równych Praw do Miłości. Ale
nie poddałam się i powiedziałam znajomym, że mój numer to
0700 i pod ten numer można wiadomości podrzucać do
poczty kotylionowej ;) Oczywiście, Robert pomysł ten
podchwycił i skorzystał z tej mośliwości. Poza tym
impreza była udana. Nawet poskakałam trochę!

Adam i Patryk

Tutaj nie pomógł nawet energetyk, który stoi na stoliczku

Dżizys w objęciach

Kacperek, jak zawsze, ładny

Wiadomość nr 1

Wiadomość nr 2

Wypowiedz się! Skomentuj!