Wpadłam do Marcinka, bośmy się dawno nie widzieli i razem
wódkiśmy nie pili jakiś czas. Na miejscu Anatol (oczywiście)
oraz nowa dla mnie osoba. Okazało się, że Marcinek sobie
kupił nową grę planszową. No i zaczęło się granie. A się
skończyło tak, że wygrałam, wypiłam butelkę wina oraz
jeszcze trochę whisky i tak wróciłam do domu :)

Anatol coś niewyraźny
Wypowiedz się! Skomentuj!