Będziecie się śmiać albo nabijać ze mnie. Ale ja wiem swoje. Tanie lakiery są dobre, bo są tanie i dobre. Okej, może niszczą bardziej włosy, nie wiem, nie zauważyłam. Wiem za to, że trzymają dobrze. Nie tam jakieś Taft na każdą pogodę czy inne tego typu. Dobry, mocny, polski (!) lakier. Naprawdę wart uwagi, jeśli ktoś potrzebuje usztywnienia włosów.
Jego cechą charakterystyczną jest to, że nigdy nie wiadomo, jak będzie pachnieć. Mam wrażenie, że w fabryce firmy Dramers z Poznania (producent) leją tam różne składniki na oko. I potem okazuje się, że każda partia produktów ma inny jednak zapach. No, mniejsza z zapachem – nie kupuję lakieru dla zapachu, tylko dla mocy i utrwalenia. A tych cech lakierowi Concertino nie brakuje. Dużym atutem jest cena – tym bardziej, że ja mam dużą głowę i lubię jak moja fryzura się mocno trzyma przez cały dzień. A nawet więcej. Kilka lat temu (jestem stałą klientką!) zrobiłam eksperyment – okazuje się, że lakier trzyma nawet trzy dni! Więc jak ktoś ma takie potrzeby, to też mogę śmiało zarekomendować.

Wypowiedz się! Skomentuj!