Warszawa, 18 czerwca 2010 – Masa gratulacji i pochwał, ale także i deszcz uwag posypały się na raport dotyczący analizy ukazywania kandydatów na Prezydenta RP w mediach publicznych. Nie oberwało się i samej JP, która postanowiła zabrać głos w tej sprawie.

PONIŻEJ PUBLIKUJEMY KOMENTARZ JEJ PERFEKCYJNOŚCI.

Fundacja Batorego przez ostatnie cztery tygodnie co dzień monitorowała cztery programy informacyjne telewizji publicznej: „Wiadomości” o 19.30, „Teleexpress” (TVP 1), „Panoramę” o 18 (TVP 2) i „Infoserwis” o 21.30 (TVP Info). W zespole badawczym znalazła się także Jej Perfekcyjność. Ogłoszony przedwczoraj raport obejmuje ostatnie dwa tygodnie (31 maja – 13 czerwca).

– Pracujemy pod bardzo dużą presją czasu i przy różnych przeciwnościach losu – zdradza Jej Perfekcyjność. – Dlatego nie udało się nam jeszcze przygotować danych za całe cztery tygodnie opracowanych na tyle dobrze, byśmy mogli je upublicznić. Zrobimy to jednak na pewno, jednak zapewne dopiero w końcowym raporcie podsumowującym całą kampanię.

Media gorąco dyskutują raport Fundacji. Telewizja publiczna w każdej z omawianych spraw znalazła sposób, by Komorowskiego skrytykować. Konkluzja raportu często skracana bywa do zdania: telewizja publiczna rządzona przez PiS i SLD faworyzuje „swoich” kandydatów (Kaczyński, Napieralski), a dyskryminuje kandydata PO. Komorowski był najbardziej krytykowanym kandydatem – czytamy. – Przez 63 proc. czasu, jaki poświęciła mu TVP, był przedstawiany w negatywnym świetle. O Napieralskim mówiono tylko dobrze przez ponad połowę czasu – 55 proc. O Kaczyńskim – przez 40 proc.
Im bliżej dnia wyborów, TVP mówi o kandydatach coraz więcej: o 85 proc. więcej o Kaczyńskim, o 51 proc. więcej o Komorowskim i o 50 proc. więcej o Napieralskim. Im więcej mówi się o Komorowskim, tym więcej mówi się źle. W ostatnim badanym tygodniu informacji krytycznych o kandydacie PO przybyło aż o jedną czwartą (z 40 do 63 proc.). Zasada: „im więcej, tym gorzej” nie dotyczy konkurentów Komorowskiego. Napieralskiemu przybyło komentarzy przychylnych (z 38 do 55 proc.). Kaczyńskiemu nieznacznie (o 3 pkt proc.) przybyło informacji neutralnych; odsetek przychylnych (40 proc.) się utrzymał.
Jej Perfekcyjność podkreśla, że metodologia badania jest bardzo skomplikowana i zawiła. Wynika to jednak z tego, że nikt jeszcze przed grupą nie podjął się takiego badania. Liczenie czasu samo w sobie ma sens, jednakże nie oddaje tego jak ten czas jest przez media wykorzystywany.

– Można bowiem mówić o kandydatach przez godzinę dobrze a można przez pół godziny źle – tłumaczy JP. – To ma znaczenie, dlatego tak a nie inaczej pracujemy. Poza tym wiadomo, że osoba pełniąca obowiązki głowy państwa będzie pokazywana częściej. Ważne jest jednak czy w czasie, gdy mówi się o kandydatach, nie pokazuje się np. jak dłubią w nosie, jak się potykają czy na przykład jak mówią do pustej sali.

Mocno krytykowany jest raport przede wszystkim ze względu na osobę koordynującą jego realizację. Pan Wojciech Mazowiecki, którego Fundacja wyznaczyła do tej roli jest, zdaniem niektórych, osobą zbyt subiektywną, by móc pełnić rolę koordynowania projektu, w którym ważne jest wyłuskanie jak największej ilości danych niesubiektywnych. Trans odniosła się do tego zarzutu w swoim oświadczeniu, pisząc że koordynator „nie stoi nade mną i nie pilnuje jakie oceny wpisuję”.


Tak „Gazeta Wyborcza” zilustrowała wyniki badania

Monitoring kampanii wyborczej w serwisach informacyjnych TVP w okresie 31.05-13.06.2010:
– Raport [PDF]
– Tabele [PDF]
– Przykładowy formularz oceny — Jarosław Kaczyński [PDF]
– Przykładowy formularz oceny — Bronisław Komorowski [PDF]

***

Fundacja Batorego prowadzimy monitoring wybranych programów informacyjnych telewizji publicznej podczas kampanii prezydenckiej. Celem badań jest oszacowanie czasu jaki telewizja publiczna poświęca poszczególnym kandydatom oraz określenie sposobu ich prezentacji. Analizę wykonuje zespół sześciorga socjologów (w większości doktorantów z Instytutu Socjologii UW) pod opieką koordynującego projekt Wojciecha Mazowieckiego, publicysty i dziennikarza. Badania, oparte są na metodologii konsultowanej przez prof. Mirosławę Grabowską, a opracowane były na podstawie podręcznika National Democratic Institute.
Monitoring składa się z dwóch części: ilościowej i jakościowej. W części ilościowej firma Nielsen Audience Measurement mierzy czas na antenie poszczególnych kandydatów na prezydenta B. W części jakościowej grupa 6 socjologów (doktoranci z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego) ocenia kontekst, w jakim przedstawiani są poszczególni kandydaci (negatywny bądź pozytywny).
Rezultatem projektu będzie ranking kandydatów pod względem długości prezentowania ich na antenie z uwzględnieniem kontekstu (negatywnego i pozytywnego). W trakcie monitoringu są prezentowane krótkie raporty tygodniowe, a po zakończeniu wyborów — opracowany zostanie raport całościowy.

***

„Oddam swój głos na Paris Hilton” – komentarz JP

Jedną z osób, które najbardziej krytykują raport jest Kataryna, znana polska bloggerka polityczna. Do części jej zarzutów postanowiła odnieść się Jej Perfekcyjność:

1. Na samym początku chcę powiedzieć, że opublikowany raport ma charakter cząstkowy. Ze względu na skróconą formę takiego opracowania, nie zamieszczono w nim dokładnego opisu metodologii badawczej, bo sam jej opis byłby dłuższy od opublikowanego dokumentu. Ze wszystkich jednak posunięć „wytłumaczymy się” w raporcie końcowym, nie ma co do tego wątpliwości. Teraz, zasadniczo, nie będę odnosić się do tych zarzutów, bowiem wynikają one przede wszystkim z niewiedzy oraz z faktu, że formułują je osoby nie mające pojęcia o badaniach społecznych.

2. Być może okażę się totalnym ignorantem, ale nie wiedziałem przed rozpoczęciem projektu kim jest/był Wojciech Mazowiecki. Gdy Fundacja Batorego szukała socjologów do badania, wyszedłem z założenia, że jest to znana, szanowana organizacja i nie w głowie mi sprawdzanie kim jest wybrany przez nich koordynator. Nikt przecież nie dobierał nas do badania pod względem poglądów politycznych. Powiem więcej: nie mam pojęcia jakie poglądy prezentują pozostali uczestnicy badania.

3. Wojciech Mazowiecki nie jest obiektywny. Ja też nie jestem. Nikt nie jest. Taka konstatacja w naukach społecznych pojawiła się dawno i nie jest niczym zaskakującym. Nie udajemy obiektywnych, przyznajemy się do naszej subiektywności – na pewno jednak dokładamy wszelkich starań, by być rzetelnymi. Dlatego właśnie każdy serwis ogląda i ocenia nie jedna osoba, by zwiększać intersubiektywność dokonywanej klasyfikacji. Sam zaś W. Mazowiecki nie uczestniczy w badaniu. On je jedynie koordynuje – umawia spotkania, załatwia umowy, pertraktuje z firmą badawczą, kontaktuje nas z Fundacją Batorego. Zapewniam, że nie stoi nade mną i nie pilnuje jakie oceny wpisuję.

4. Ogłoszenie raportu teraz nie jest naszym błędem. Chcieliśmy, przyznaję, opublikować już wcześniej cząstkowe analizy. Ilość problemów z tym związanych, zamieszanie, chaos wynikający z pionierskiego charakteru badania, uniemożliwiły nam to jednak. Cieszę się, że wreszcie pojawiła się jakakolwiek informacja skierowana do świata zewnętrznego a propos tego, co robimy. Jasne, mogłoby być lepiej, ale dopracowywanie jej mogłoby zająć kolejny tydzień a informacje zawarte w niej zupełnie zdezaktualizowałyby się.

5. I na koniec, bardziej osobista rzecz: nie wiem, co miało oznaczać zdanie „Może ktoś wie jak lubelski wiec Palikota zrelacjonowała Superstacja Mazowieckiego, żebym wiedziała jak powinna wyglądać rzetelna, neutralna i niestronnicza relacja z Lublina, żeby Jej Perfekcyjność i pozostali eksperci Mazowieckiego nie mieli się do czego przyczepić?”, ale mam wrażenie, że miało na celu zdewaluowanie mnie i pozostałych socjologów i socjolożek przygotowujących raport. Jeśli tak jest – to o ile argument może zadziałać na pewne skrajne światopoglądowo ugrupowania, o tyle naukowcy oceniać będą nas nie po tym, kto to robił a po tym, jak zostało to zrobione.

6. Żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości, co do moich poglądów politycznych i tego, za kim stoję w tych wyborach, chcę oświadczyć, że w najbliższą niedzielę oddam swój głos na Paris Hilton.

Wypowiedz się! Skomentuj!