Zaczęło się rano – wstaliśmy, Grześ nam pyszne i
bardzo obfite śniadanie przygotował. Potem do
niego do szkoły pojechaliśmy, by zajął sobie w
kolejne egzaminacyjnej miejsce a potem już na
UJ, gdzie odbywał się Kongres. Było miło, bo
pani mnie zapytała czy ma mówi do mnie w
rodzaju męskim czy żeńskim i czy mnie ma
przedstawić Jej Perfekcyjność. Gdyby nie
zrobiła tego ona, zrobiłabym to ja. Mój
referat chyba dobrze przyjęty, było mi
miło, że było dużo pytań. Oceniam
więc całość na plus. Spotkałam
na miejscu chłopca, którego
miałam okazję kiedyś uczyć
dziennikarstwa w radiu :)

Śniadanie od Grzesia

Sam Grześ :)

Obserwuję i słucham referatu

Potem zabrałam jeszcze Grzesia na pizzę
żeby mu się chociaż tak za gościnę jego
odwdzięczyć. Zaliczyliśmy jeszcze do
tego Sephorę (gdzie nareszcie sobie
nowy pędzel kupiłam do pudru) a
po wszystkim wróciliśmy, by już
przedimprezowo odpoczywać:)

Grześ pisze SMSa

I bardzo słodko wygląda

Zamówiliśmy dwie,
ale pół zostawiliśmy

Mój nowy pędzel
Wypowiedz się! Skomentuj!