II posiedzenie Parlamentu Studentów UW zaczęło się z półgodzinnym
opóźnieniem. Były chwile ekscytujące, były chwile nudne. Co mnie
zaś zdziwiło, to po raz kolejny: klub Evolucja, który dzielnie do
samego końca w niemal pełnym składzie wytrwał! Oraz, co
mniej mnie zdziwiło: ludzie nadal mają w dupie to, co tam
do końca robią. W sensie, że zdecydowana większość
nie czytała zmian zaproponowanych przez Senat do
Regulaminu Studiów na UW – najważniejszego dla
każdego studenta UW dokumentu… Eh, czasem
mam ochotę dołączyć do tych, którzy mówią,
że Samorząd w takim kształcie jest zbędny.
A potem był after z alkoholem i McD.

Na początku nawet coś się działo
Potem frekwencja spadała…
Wypowiedz się! Skomentuj!